Poniewaz na Sumatrze nie da sie okreslic, o ktorej wyplywaja promy, postanawiamy dotrzec do przystani na 10 ta. Okazuje sie, ze wkrotce przyplynie fast ferry . Bilet za $6 i rzeczywiscie ze spora predkoscia docieramy do Banda Aceh. Becakiem, czyli moto riksza, objezdzamy okolice. Jedziemy do masowego grobu ofiar tsunami, gdzie stoja ruiny szpitala.Pochowano tu ok 15000 niezidentyfikowanych cial. Na calej Sumatrze podczas tsunami z grudnia 2004 zginelo ok. 170tys ludzi, z czego wiekszosc wlasnie tu, w prowincji Aceh. Epicentrum trzesienia znajdowalo sie niedaleko od polnocno zachodniego wybrzeza. Banda Aceh praktycznie przestalo istniec i tylko dzieki miedzynarodowej pomocy udalo sie je odbudowac. Pojechalismy zobaczyc tez kuter rybacki wbity w dom jednorodzinny i nowoczesne Muzeum Tsunami z duza iloscia zdjec po katastrofie. Jak zwykle w miedzy czasie odbywamy liczne sesje zdjeciowe z miejscowa ludnoscia. Szczegolnie dziewczyny prosza o zdjecia, czy to ze mna czy z Grzesiem.
Robimy tez drugie podejscie do meczetu w Banda Aceh. Dopinam dlugie nogawki do spodenek trekingowych, zakladam dlugi rekaw mimo 30 stopni i bandane na glowe. Niestety i tak mnie nie wpuszcza, bo widac mi szyje... niezbedna jest chusta. Chuste mam w plecaku, a plecak na dworcu autobusowym wiec rezygnujemy. Nie, to nie!
Kupilismy bilet na autokar tzw. "non stop" do Medan. Oczywiscie przesladuje nas pech finansowy. Ze wzgledu na okres licznych podrozy miejscowych, podniesiono ceny do 26ego sierpnia, ze 180tys na 230tys. No comment.
Poniewaz znalezienie restauracji w Banda Aceh, szczegolnie w godz popoludniowych, graniczy z cudem, a przed podroza boimy sie jesc na ulicy, idziemy do Pizza Hut. Pizza jest dziwna, ale dosc smaczna. Srednia kosztuje $8.
Przed nami cala noc w autokarze - podobno 10-11godzin. Zobaczymy...
Kilka spostrzezen:
- na ulicach jezdza albo skutery i motory albo niezle auta typu suv, w sumie brak jakichs gruchotow
- ludzie sa przemili; nikt nie jest nachalny, nie zaczepia, nie oburza sie, nie denerwuje; co prawda wszyscy sie na nas patrza i spojrzenia staja sie chwilami krytyczne jesli dziewczyna ubierze sie, np. w bluzke na ramiaczkach (choc w trakcie Ramadanu bylo to duzo bardziej odczuwalne niz teraz); nie raz zdarzaly nam sie sytuacje, gdy pomagano nam, mimo ze o to nie prosilismy (wykonywano telefony, aby zdobyc potrzebne nam informacje itp); ludzie sa weseli i wyluzowani
- niezwykle trudno znalezc stoiska z owocami, niezle sie naszukalismy, zeby kupic troche bananow; dziwne..jestesmy przyzwyczajenia, ze w Azji problem stanowic moze jedynie wybor rodzaju owocu...
- niezwykle popularne sa fast-foody, pizza hut itp,, wypelnione po brzegi klientami; jedzenie na ulicach to glownie smazony ryz, smazony makaron i kurczaki
- biali turysci to nieliczne jednostki; przewazaja Brytyjczycy, Niemcy i Francuzi, tylko raz spotkalismy Polakow
- Polacy kojarzeni sa z trzech "rzeczy": Euro 2012 (Indonezyjczycy ostro kibicuja Hiszpanii), odwroconej flagi (flaga Indonezji jest jak nasza, tylko czerwono-biala) i Lecha Walesy :-)
- kobiety na Sumatrze maja w wiekszosci bardzo ladna urode, tylko trudno to docenic przy ich opatulonych szalami glowach, nie widac nawet jakie maja wlosy; mezczyzni takze bywaja przystojni