Geoblog.pl    Kalessin    Podróże    SUMATRA    Medan i Lake Toba - Tuk Tuk
Zwiń mapę
2012
23
sie

Medan i Lake Toba - Tuk Tuk

 
Indonezja
Indonezja, Parapat
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12431 km
 
Nasz drogi autokar okazal sie dosc komfortowy. Na szerokosc mial tylko trzy obszerne siedzenia - podwojne z jednej strony i pojedyncze z drugiej. Spory rozkladany podnozek umozliwial wygodna pozycje do spania. Klima oczywiscie na maxa wiec trzeba sie cieplo ubrac. Dostalismy jednak koc i poduszke, a takze wode i kawalek ciasta. Podroz zajela 10 godz 15 min. W Medan bylismy wiec przed siodma. Deszczowy dzien. Becakiem (za 40 000)dotarlismy do hosteli kolo Wielkiego Meczetu (Mesjid Raya). Zostawilismy bagaze i zjedlismy sniadanie w Wisata Ronna's Guesthouse i poszlismy zwiedzac meczet. Dlugie spodnie, dlugi rekaw i szal na glowie - wpuscili mnie. W srodku odbywala sie jakas rodzinna ceremonia, chyba zaslubin, ale nie wiemy napewno. Niedaleko za meczetem jest Maimoon Palace, czyli palac sultanow. Mozna zwiedzic jedna sale - nic specjalnego. Wejsciowki w oba miejsca to 5tys na osobe. W godzine zobaczylismy oba miejsca i bylismy gotowi ruszyc nad jezioro Toba.
Najlepiej stanac po drugiej stronie drogi i wypatrywac bialego minibusa z napisem MRX. Inne tez w wiekszosci jada na dworzec Amplas, ale tylko te wjezdzaja do srodka, inne zostawiaja cie gdzies przy drodze w okolicy. Busik byl pelen, ale i tak nas do niego jakos wepchnieto. Przejazd kosztuje 5tys. Nie zdazylismy wysiasc z autka, a juz ktos pakowal nasze plecaki do autobusu do Parapat. Odjechalismy od razu, choc juz nie w takim komforcie. Przejazd 4godzinny, za 25tys ($2,5) w scisku, z kurczakami, motocyklem i panami palacymi papierosy wewnatrz pojazdu. I te przecudowne toalety po drodze, w ktorych brodzi sie w wodzie i ciezko sie nawet zmiescic w srodku. Fuj.
Dobrze, ze jestesmy wyposazeni w plyn odkazajacy do rak, wilgotne chusteczki i aviomarin:-)
Mimo wszystko zadziwia mnie jak czlowiek szybko potrafi dostosowac sie do nowych warunkow i jak predko wiele rzeczy przestaje go dziwic..
Dotarlismy na przystan promowa w Parapat nad jez. Toba po 4,5 godz meczacej podrozy. Kupilismy owoce: rambutany, mandarynki, liczi i poplynelismy promem do miasteczka Tuk Tuk na wyspie Samosir. Nalezy podac nazwe guesthouse'u,w ktorym planuje sie nocowac bo prom podrzuca w rozne miejsca w okolicy. Plynie sie ok 40 min. Wokol strome zbocza wzgorz i gor. Niektore maja nawet 2000 m npm. Bazujac na opinii Polakow z jednego z blogow, wybralam Merlyn's Guesthouse. Z naszym pechem noclegowo-transportowym oczywiscie okazalo sie, ze do jutra wszystko zajete. Zalezalo nam na noclegu w tradycyjnym domu Batakow. Zarezerwowalismy domek na jutro i po godzinnych poszukiwaniach udalo nam sie ulokowac 50 m dalej w zwyklym pokoju, ale z ladnym ogrodem. Ceny vs warunki najgorsze jak do tej pory. Za $11 (100 000rupii) czesto dostaje sie kibelek na narciarza i niezbyt czysty pokoj. Ale nasz nie byl najgorszy, no i tylko na jedna noc.
Za to trudy wynagrodzila przepyszna smazona ryba prosto z jeziora :-)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (9)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedziła 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 48 komentarzy48 1932 zdjęcia1932 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.07.2022 - 18.07.2022
 
 
14.01.2022 - 02.02.2022
 
 
15.08.2021 - 28.08.2021