Geoblog.pl    Kalessin    Podróże    SUMATRA    Lake Toba - Samosir
Zwiń mapę
2012
24
sie

Lake Toba - Samosir

 
Indonezja
Indonezja, Lake Toba
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12440 km
 
Obudzilo nas sloneczko. Przenieslismy plecaki do Merlyn's Guesthouse, gdzie na czworaka dostalismy sie do naszego mega przestronnego domku. Na czworaka, poniewaz tak malutkie jest wejscie do tradycyjnych domow Batakow. W srodku spokojnie przenocowaloby i z 10 osob. Bardzo nam sie tu podoba. Po powrocie dolacze jakies zdjecia. Fajne jest to, ze domy te to nie tylko atrakcja turystyczna, ale prawdziwe miejsce zamieszkania wielu rodzin. Przekonalismy sie o tym podczas naszej dzisiejszej objazdowki po wyspie. Wynajelismy skuter z automatyczna skrzynia biegow (75 000) i wyruszylismy zwiedzac. Najpierw Tomok - tam zastalismy pierwszy targ z pamiatkami podczas tej wyprawy. Nalezy przejsc alejka T-shirtowa i pod koniec, po prawej znajduje sie wejscie do grobowcow krola. Kilka grobow i tyle. Potem pojechalismy zobaczyc kamienne krzesla w Ambarita. Swietne miejsce. Kilka domow Batakow i miejsca sadow. Wynajelismy przewodnika za 40 tys. Warto! Bylismy wewnatrz chaty, poznalismy symbolike ornamentow, a takze sposob karania przestepcow. Do poczatkow 19 wieku Batakowie byli ludozercami. Wierzyli w czarna i biala magie i skladali liczne ofiary bostwom. Skazanca kladli na specjalnym kamieniu i nacinali niewielkim nozykiem, aby wypedzic zle duchy, potem bili drewnianym rzezbionym kijem, aby na koncu odciac glowe. Do naczynia nabierali krew. Nastepnie wycinali serce i watrobe i mieszali z chili i cytryna. Kazdy kosztowal po trochu. Dalej, wg zyczenia podawano inne czesci ciala. Resztki zwlok wrzucano do jez. Toba, w ktorym przez nastepne 7 dni nie wolno bylo kapac sie, ani prac. Jakims cudem misjonarzom z Holandii udalo sie nawrocic Batakow na chrzescijanstwo. Jedna z ostatnich egzekucji miala miejsce w 1816r.
Mimo ze Batakowie sa Chrzescijanami nadal praktykuja niektore, te mniej drastyczne, obrzedy. Nosza tradycyjne stroje podczas waznych uroczystosci i sluchaja tradycyjnej muzyki, a z muzykalnosci sa bardzo znani. Jadac wokol wyspy zatrzymalismy sie aby obejrzec dwie ceremonie: pierwsza okazala sie pogrzebem, a druga weselem. Nie domyslilibysmy sie, ze to pogrzeb gdyby nie otwarta trumna ze zwlokami. Ludzie poubierani na kolorowo, zespol grajacy m.in. na bebnach, jedzenie i usmiechniete twarze. Podeszla do nas kobieta. Okazalo sie, ze w trumnie lezy jej brat. Cieszyla sie, ze jestesmy. "Brat byl stary, mial 60 lat wiec sie nie smucimy. Poszedl w lepsze miejsce." Zrobilysmy wspolne zdjecie i ruszylismy dalej.
W Simanindo, na polnocnym krancu wyspy, zrobiono niewielkie muzeum. Stoi kilka tradycyjnych chat, lodz krolewska, grobowce i troche eksponatow. Wejscie 10 tys rupii. Mozna zrobic kilka fajnych zdjec.
Dojechalismy az do Pangururan, gdzie znajduje sie waziutki lacznik z ladem, gdyz tak naprawde Samosir to nie wyspa. Po drugiej stronie wznosi sie szczyt o wysokosci praowe 2000m npm. Tu zawrocilismy i ta sama droga wrocilismy do Tuk Tuk. Jest to bardzo ciekawy odcinek wyspy. Co chwile widac zamieszkane domy Batakow, wioski, wybrzeze i gory po przeciwnej stronie, a takze olbrzymie tradycyjne grobowce z krzyzami, a czasem wizerunkiem Jezusa, co daje dziwny kontrast, jakby wymieszania dwoch religii. Wjechalismy do kilku wiosek. Ludzie machaja i usmiechaja sie, nikt nie ma pretensji, ze traktujemy ich jak ciekawostke. Zreszta tak naprawde to my jestesmy wieksza ciekawostka dla nich. Nie zlicze ile juz razy musielismy pozowac do zdjec z indonezyjczykami - na ulicach, w muzeach, na targu, promie itd
Ostatnie 20km w deszczu tropikalnym. Smiesznie wygladamy na skuterze w pelerynach przeciwdeszczowych nadmuchanych przez powietrze :-)
Na kolacje w ramach spozywania potraw tradycyjnych zamowilam "rendang" czyli mieso (w moim przypadku wieprzowina) w sosie na bazie kokosa. Juz kiedys w Bangkoku zaryzykowalam zupe kokosowa i zarowno wtedy jak i teraz prawie nic nie zjadlam. Blee..to nie dla mnie.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (31)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
ankha (A.S.)
ankha (A.S.) - 2012-08-27 22:10
Trzy spostrzeżenia:
1. Widać, że Ci Batakowie znają się w miarę na przyprawianiu, skoro chili i cytrynka...
2. Koniecznie muszę mamie przekazać, że 60-tka to już starość :)
3. Sos na bazie kokosu nadaje się tylko do krewetek na ostro ;)
 
Kalessin
Kalessin - 2012-08-28 10:13
Hmm..może lepiej nie mów mamie o tej 60 tce. A tak poza tym to czuję się zaproszona na te krewetki na ostro ;-)
 
ankha
ankha - 2012-08-28 22:55
Trzeba tylko ustalić dobry termin :) Sama dawno nie jadłam. Mniam... trzeba zrobić koniecznie!
 
 
zwiedziła 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 48 komentarzy48 1932 zdjęcia1932 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.07.2022 - 18.07.2022
 
 
14.01.2022 - 02.02.2022
 
 
15.08.2021 - 28.08.2021