Bukittingi znajduje sie na polkuli poludniowej, tuz pod rownikiem. Z polnocy jedzie sie tam tzw. Trans-Sumatran Highway. Ok. 550km w 14 godzin autem a min 16 autobusem. Dlaczego tak dlugo? Bo "autostrada" ta, glowna droga laczaca polnoc Sumatry z poludniem, tylko czasami jest asfaltowa :-) Wiele odcinkow to ziemia, dziury i kamienie, a na dodatek na szerokosc jednego auta. Nawet jak juz jest asfalt to w takim stanie, ze nie pojedzie sie szybciej niz 30-40km/h. Ostatnie 3 godziny to droga w swietnym stanie, ale potwornie kreta, prowadzaca przez gory. Za to widoki piekne, prawdziwa strefa rownikowa - mnostwo palm, zielone pola ryzowe, gory porosniete lasami tropikalnymi i pojedyncze domki lub wioski. Zatrzymujemy sie na rowniku, aby zrobic pamiatkowe zdjecie :-)
Do celu, polamani i okrutnie zmeczeni, docieramy o 10 ej. Niby super bo pelno czasu, zeby zwiedzic Bukittingi, tylko ze ciagle pada :-( Prognozy na kolejne dni tez nie sa zbyt optymistyczne., a tu tyle do zobaczenia w okolicy...,
Lazimy po miasteczku w deszczu. Zwiedzanie Bukittingi to glownie miejsca widokowe wiec odpuszczamy bo i tak wszystko w chmurach.
Znana Canyon Cafe jest zamknięta więc ulegam ponownie i jemy kurczaki w niejakim Texas Chicken. I spacerujemy trochę po centrum. Aha, tak dla podróżnych: udalo nam się wymienić USD po kursie prawie takim jak w Medan, czyli za 9400 rupii. Nazwę miejsca napisze później,ale było to u zlotnika i namiar dostaliśmy w Tourist Information. W bankach kurs wynosił 9200 rupii.
Co do samego Bukittingi to sporo tu nowoczesnych sklepów odzieżowych, salonów gier itp ale wszystko blisko siebie.