Dodaj swój komentarz
Treść*:
Podpis*:

* - pola obowiązkowe
   
Geoblog.pl    Kalessin    Podróże    Wietnam, Kambodża    Bangkok and bye bye Azjo
Zwiń mapę
2010
04
gru

Bangkok and bye bye Azjo

 
Tajlandia
Tajlandia, Bangkok
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 12897 km
 
Poniewaz spedzamy w Bangkoku tylko jeden pelny dzien, postanowilismy pozwiedzac, ale tylko troszke. Wybralismy Grand Palace z Wat Phra Kaew i Wat Pho. Poszlismy na piechotke (15min z Khao San Road). I jedno i drugie miejsce blyszczy zlotem i przepychem. Budynki sa bardzo blisko siebie, co utrudnia robienie zdjec. Co jednak bardziej przeszkadza to niewyobrazalna ilosc turystow! Niby bylo ich sporo w Angorze czy roznych muzeach w pozostalych stolicach i Sajgonie, ale tutaj bija wszelkie rekordy. Odpowiednik tego miejsca w Phnom Penh, Royal Palace, byl naprawde pusciutki wobec tego. Tutaj po prostu przeciskasz sie przez tlum, wszedzie pstrykaja flesze i non stop ktos wchodzi w kadr lub ty wchodzisz komus. To napewno psuje odbior miejsca. Troche spokojniej a bardzo ciekawie bylo przy malowidlach sciennych. Obejrzelismy malego Szmaragdowego Budde i liczne budynki wokolo. Podczas gdy w Wietnamie i Kambodzy zabytki nie sa praktycznie w ogole chronione ani przed kradzieza ani przed zniszczeniem (mozna deptac po kamieniach z plaskorzezbami w Angkor Wat), tak tutaj zabezpieczenia sa na bardzo wysokim poziomie. Zadbano rowniez o odnowienie zniszczonych elementow - rekonstrukcja malowidel, rzezb. (Podczas gdy np. w Phnom Penh sciana z malowidlami zostala zamalowana).
Wat Pho to przede wszystkim gigantyczny lezacy Budda przechodzacy w stan nirwany, ktory ledwo miesci sie w budynku, i liczne posagi mniejszych wizerunkow Buddy.
Po 2,5 godz zwiedzania taxi-promem wrocilismy do naszej dzielnicy.
Na obiad (a jadamy glownie na ulicznym stoisku pod naszym hotelem) postanowilam zrobic eksperyment i zamowic Coconut vegetable soup. W ten wlasnie sposob musialam po chwili domowic Pat chicken (specyficzny makaron z kuczakiem, czosnkiem, chili i bazylia) gdyz zupy naprawde Nie Dalo sie jesc :-) Tak sie zreszta konczy 70% moich eksperymentow kulinarnych. Ale z drugiej strony, tylko dzieki nim zjadlam pyszne Bahn Xeo w Hue i niepowtarzalne fried wonton w Hoi An (w Sajgonie na przyklad bahn xeo bylo wstretne i wygladalo zupelnie inaczej). Wczesnym popoludniem postanowilismy pojechac na Chatuchak Market- weekendowy 8-hektarowy targ ze wszystkim. Naszym bledem bylo wziecie tuk-tuka i nie chodzi mi nawet o szalonego kierowce, ale o kase. Tuk-tuk kosztowal nas 180baht (17zl), a powrot miejskim autobusem nr 503 - 1,5/os. Tyle ze tuk-tuk jechal 25min, a autobus 50min. Targ nam sie podobal, chociaz pod katem zakupow byla to porazka. W przeciwientwie do innych targowisk, na ktorych zdazylo nam sie byc, towary na stoiskach zbyt czesto sie nie powtarzaly i niewiele bylo typowo turystyczno-pamiatkowych drobiazgow. Jest to natomiast swietne miejsce na zakup oryginalnych ciuchow. Sa tu najrozniejsze T-shirty, bluzki, spodnie, sukienki itd i to nie z serii z napisem Bangkok, tylko rozne nietypowe i modne wzory. Sporo tez gastronomi i nieprzydatnych rupieci.
Wieczor spedzilismy na Khao San Road. Nie zdazylismy niestety pojechac do Patpong. Z okazji moich urodzin poszlismy na lody, kurczaki na patyku, a potem zafundowalam sobie polgodzinny masaz nog na lezaku przed hotelem. I tak minal ostatni dzien w Azji :-(
Okolice Khao San Road to bardzo backpackerskie, turystyczne i imprezowe miejsce. Wszedzie knajpy i sklepiki, zaplatanie warkoczykow, mobilne przysmaki takie jak banaby smazone w ciescie na glebokim oleju, nalesniki z bananem i nutella, robale, grilowane mieso i ryby na patykach, makarony itd. Bardzo polecam nasza uliczke Soi Rongmai, 3-5min od Khao San Road. Jest tam zarowno mnostwo knajp hotelowych, jak i ulicznych, spozywczak 7-Eleven. troche pamiatek i mobilne mini knajpki/bary rozkladajace sie wieczorem. Aby dojsc na Khao San przechodzi sie przez ciemna uliczke z ringiem bokserkim (mozna zapisac sie na kurs) i wchodzi schodami na gore (jest nad nimi duzy napis "Shortcut to Khao San Rd"), przechodzi przez inna knajpe i wychodzi po drugiej stronie. No i jest ciszej niz na samej Khao San.
Cenowo: pamiatki - mozna sie mocno targowac, knajpy - dosc drogie, za to uliczne i mobilne bardzo przystepne cenowo, alkohol - bardzo drogi, male piwo (0,33) 3-6zl, wielkie (0,66) 6-8zl.

Info praktyczne:
Grand Palace i Wat Phra Kaew - wejsciowka az 35zl/os, ale obejmuje tez Muzeum Regaliow Krolewskich (ok), Vinmamek Mansion, Sanam Chandra Palace (nie bylismy) i cos jeszcze, przy czym Grand Palace I Wat.. trzeba zwiedzic w dniu zakupu biletu, a reszte w ciagu 7dni
Wat Pho - 5zl/os
taxi zlapane przed hotelem o 3:30 w nocy na lotnisko - 350baht (34zl) ; czas jazdy o tej godzinie 30min
masaz uliczny nog - 30min 100-120baht (10-12zl) (duzo takich punktow na roznych uliczkach)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (27)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
heankli_14
heankli_14 - 2011-02-23 23:45
Zdjęcia też z przyjemnością obejżałem (dlaczego Grzesiu przy tych piwkach taki bardzo nadymany?)
 
 
zwiedziła 8.5% świata (17 państw)
Zasoby: 155 wpisów155 48 komentarzy48 1932 zdjęcia1932 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
03.07.2022 - 18.07.2022
 
 
14.01.2022 - 02.02.2022
 
 
15.08.2021 - 28.08.2021