Ostatni dzień pobytu. Mieliśmy cichą nadzieję, że przed samym wylotem (lecimy do Polski wieczorem) uda nam się złożyć suchy namiot... ale nie ma tak dobrze. Składaliśmy podczas chyba 10ej burzy licząc od czwartej rano. Między każdą z nich była chwila ciszy, przejaśnień, nadziei, po czym nadchodziła kolejna. I tak w kółko.
Do Stavanger jechaliśmy drogą E39. Po drodze dwa promy (przesiedzieliśmy w części zadaszonej), bardziej na otwartym morzu, więc mniej widokowe. Do celu dotarliśmy dużo szybciej niż się spodziewaliśmy, gdyż w jakieś 4 godziny (to przez brak postojów na widoki).
Na czas zwiedzania Stavanger przestało padać - taki prezent od Matki Natury. Centrum Stavanger przy porcie kojarzyło mi się z wersją Bergen w miniaturze. Za to bardzo bardzo podobały mi się wąskie uliczki (deptak) w okolicy, z przepięknymi kolorowymi budynkami. Zeby nie było, że nie zaliczyliśmy żadnego muzeum, Grześ wyciągnął mnie - ku mojej olbrzymiej radości - do Muzeum Ropy Naftowej (hurra!!!). Bilet: 50zł. Było mnóstwo wierteł i wielkich makiet paltform wiertniczych. I już wiem, ze Norwegii starczy ropy jeszcze tylko na 50lat, a gazu ziemnego na 100. A później bida...
I w drogę na lotnisko. Na parkingu podsuszyliśmy namiot i wróciliśmy do ciepłej Polski.
Ogólnie, plan wykonany z jednym wyjątkiem: Kjerag. Czyli jest po co wrócić w te rejony.
Kraj typowo dla miłośników przyrody - jest na co popatrzeć prawie na każdym kroku. Niestety bardzo bardzo drogi, ale gdyby się uprzeć i spać na dziko, kąpać się na stacjach lub kempingach (i tak prysznice są na monety) i jechać własnym autem, to można by mocno zmniejszyć koszty.
Kilka informacji praktycznych:
paliwo - 12,89 NOK (nam się udao znaleźć taką stacje, ale standardowa cena to 13,40-13,60NOK = 6,8zł)
butla średnia Primus (kupowana na stacji benzynowej) - 50zł
prysznic -10 NOK za 3-5min (5zł)
piwo w supermarkecie - 13zł (uwaga: nie kupisz piwa po godzinie 20ej, ani w niedzielę!!!)
kartka pocztowa - 10 NOK (5 zł)
chleb - ok. 13zł
Przejechaliśmy 1020km
Średnia prędkość 46km/h
Spalanie Hyuandai'a 6.0
Po drodze jest sporo płatnych dróg i tuneli. W przypadku wynajętego auta, opłaty naliczane sa automatycznie, a fakturę dostaje się w kilka dni po oddaniu samochodu. Nas płatne drogi wyniosły w sumie 288 NOK, czyli ok 145zł na auto. To, ze droga jest płatna rozpoznaje się po zapalającym się zielonym znaku plus przy drodze.
Płynęliśmy w sumie 6ma promami. Koszt przy 2 os+auto wyniósł 855 NOK (ok. 430zł).
Co do płatnych parkingów przy Kjerag czy Preikestolen, da się ich uniknąć, trzeba tylko rozejrzeć się w okolicy nad ładnym i bezpiecznym miejscem na poboczu.