Wyruszyliśmy dziś nad jezioro Szkoderskie. Trochę nam się zapasy żywieniowe uszczupliły, a okazało się, że dziś i jutro sklepy pozamykane (święto narodowe). Na szczęście śpimy dziś w Ethno Village, gdzie można u gospodyni zamówić obiadokolację i śniadanie. Samo miejsce noclegowe bardzo fajne - drewniane domki, basen i knajpka nad rzeką. Możliwość jazdy quadami i motorówką. Minusem był fakt, że czekał na nas tylko jeden domek. Znajomi dostali co prawda wielgachną chatę 3 pokojową z kuchnią, ale zależało nam na klimacie drewnianych domków z podwójnym piętrowym łóżkiem.
Poza tym incydentem, same pochwały. Obiadokolacja była pyszna. Zupka, kurczak, kotlet, domowe frytki - pychota.
O 16ej popłynęliśmy z firmą Kingfisher na 2 godzinną wyprawę drewnianą łodzią po jeziorze. Pływaliśmy w korytarzach wśród rosnących lilli (?) (lub czegoś podobnego). Była też przerwa na kąpiel, ale jak się okazało na środku jeziora, na głębi więc sobie odpuściliśmy.
Było miło i ładnie widokowo.
Niestety ze względu na brak czasu i ogólne zmęczenie jeżdżeniem autem, odpuściliśmy wyjazd na słynny punkt widokowy z zakolem jeziora.